- O co jej chodziło?
W końcu włączyła laptopa i wpisała w Google "Heartland" w wynikach wyskoczyła jej tylko książka, związana z końmi i amerykański serial. Ala zamknęła sprzęt i bez problemu usnęła. Śniła jej się dziewczynka bawiąca się na łące. Ala stała obok. Nagle dobiegł do niej ogromny koń, Ala chciała ja uratować, ale coś ją powstrzymało. Dziewczynka zamiast uciekać siedziała spokojnie i ku zdziwieniu Ali wspięła się na grzbiet wierzchowca i popędziła przed siebie, znikając Ali z oczu.
W następnym śnie, Ala nie wiedziała co robi. Było to dziwne uczucie. Czuła wiatr we włosach, lecz nie wiedziała co się dzieje. Cały czas miała zamknięte oczy. Wiedziała tylko, że jest bardzo szczęśliwa.
Obudziła się późno bo o 10. Ala nie umiała zazwyczaj długo spać. W weekend spała maksymalnie do 9. Poszła do kuchni. Nikogo nie było. Zobaczyła leżącą na stole kartkę:
"Pojechaliśmy z rodzicami do galerii oglądać meble. Wrócimy koło 15. Zostawiłam ci klucze na przedpokoju, jak chcesz możesz pozwiedzać okolicę. :)
Zuza."
Ala postanowiła tak uczynić. O 12 chodziła już uliczkami na osiedlu. Jej uwagę przykuło ogłoszenie dotyczące jazdy konnej. Stadnina znajduje się w Skałkowie.
- Zawsze chciałam spróbować nauczyć się jeździć.- pomyślała Ala.
- Na dodatek w Skałkowie, nie będę się musiała prosić, żeby mnie wozili.
Spisała numer telefonu i poszła dalej.
Podczas obiadu Ala od razu zapytała mamę:
- Widziałam ogłoszenie, że w Skałkowie jest stadnina! Będę mogła jeździć, prawda?
- Ty się lepiej zajmij nauką.- odburknął tata.
- Pewnie. Jeśli tylko będziesz chciała to się zapisz. Masz numer?
- No, spisałam.
- A właśnie, oglądaliśmy meble, ale nic fajnego w sklepach nie znaleźliśmy. Kupujemy na internecie. Jak będziesz miała czas to pooglądaj jakieś fajne meble i pospisuj, co ci się podoba.- powiedziała mama.
- Super. Urządzę sobie pokój.- cieszyła się Ala.